Atma

Dni biegną bez wytchnienia... i wydaje się, że wszystkie takie same, aż w końcu stają się bezbarwne. Postanowiliśmy to zmienić za sprawą pieszej wycieczki do Atmy. Pierwsze spotkanie z tym miejscem ozłociło słońce. Zastaliśmy tam nawet ostatnie malwy kwitnące pod domem. Przecież to już 25 października!! A za drzwiami czekała na nas cicha muzyka, kilka interesujących gablot ze zdjęciami i rysunkami. Potem film... to była niespodzianka! Żadne kreskówki, zero wrzasku = dziwne? A jednak dotarło. Krótka rozmowa kierowana ujawniła ile wiadomości zostało w głowach. I sporo pytań. Na koniec rysowanie harnasia – projektowanie stroju dla tancerza w balecie. Pomysłów – jak zawsze - było sporo. Trudno wybrać najładniejszą pracę. Nieśpiesznie wracaliśmy do szkoły ciesząc się piękną pogodą...

                                                                                   klasa III a z wych. Ewą Franusik-Schastok